Last Sunday I visited Birmingham. It was one of these spontaneous trips we make quite often with my boyfriend. By spontaneous I mean the trip that we usually decide to make the night before or sometimes even the following morning. What is the most suprising: the unplanned trips always turn out to be those best ones! :)
In this post I'm showing you some pictures taken in Birmingham as well as pictures of my today's outfit. I hope you guys enjoy it! :)
Ostatnie dni były niezwykle leniwe. Próbuję cieszyć się moimi letnimi wakacjami na maksa! :) Nie mówię, że nie robię nic... Jak pisałam w poście sprzed kilku tygodniu, zapisałam się na siłownię, żeby zabić wolny czas. Już widzę efekty, co bardzo mnie cieszy i napawa motywacją. :)
W ostatnią niedzielę odwiedziłam Birmingham. Była to jedna z tych spontanicznych wycieczek, które często odbywamy z moimi chłopakiem. Mówiąc spontaniczną, mam na myśli wycieczkę, na którą decydujemy się pojechać dzień wcześniej lub czasami jeszcze w ten sam poranek. Co jest najbardziej zaskakujące: nieplanowane wycieczki zawsze okazują się tymi najlepszymi! :)
W tym poście pokazuję wam parę zdjęć z Birmingham, a także zdjęcia z moim dzisiejszym strojem dnia. Mam nadzieję, że się spodoba! :)
Dinner: having a lasagne at Jamie's Italian. :)
By the fountain.
Posing: a piece of Birmingham Council House.
A huge size difference: single espresso and cappuccino. ;)
Having an afternoon coffee. ;)
Tea: ending the day with some sushi. :D
***
Photos: Lukasz Sokolowski
JACKET - DUNNES
TOP - DOROTHY PERKINS
TROUSERS - PRIMARK
BELT - DUNNES
HEELS - HOBBS
BAG - PRIMARK
NECKLACE - F&F
No comments:
Post a Comment